Okiem mamy: Wybór

Tramwaj zatrzymał się, dalej jechać nie można. “Czarny marsz”.

Moja mama wracając od swoich ukochanych wnuków, musiała wyjść na ulicę i pieszo kontynuować drogę na dworzec kolejowy. Czarny tłum rozświetlały reflektory policyjne. Transparenty i krzyk.

“O co tutaj chodzi?” – zapytała moja mama jedną z uczestniczek marszu. Kobieta z transparentem odpowiedziała, że sama ma troje dzieci, ale walczy o możliwość wyboru dla innych kobiet, żeby nie musiały rodzić niepełnosprawnych dzieci.

Jako matka niepełnosprawnego dziecka poznałam wiele dzieci niepełnosprawnych w różnym stopniu. W rozmowach z ich matkami słychać bezradność, ból, smutek, strach o przyszłość, samotność…i wielką miłość do dzieci.

“Czarny marsz” walczy o wolność wyboru, ukazuje perspektywę życia z dzieckiem niepełnosprawnym jako pasmo udręk i cierpienia.

Po ludzku bardzo trudno jest zobaczyć sens w takich sytuacjach.

Nadzieję odbiera perspektywa całego życia przepełnionego łzami i trudnościami.

Jest to trudna droga. Ale czy życie z dzieckiem niepełnosprawnym oznacza tylko ból i cierpienie, odrzucenie, bezradność, czy nie ma w tym życiu miejsca na radość, miłość, wiosnę i promienie słońca?

Zwolennicy “czarnego marszu” oskarżają różne instytucje, że niewystarczająco pomagają rodzicom z dziećmi niepełnosprawnymi. Oskarża się Kościół, że walcząc o życie nienarodzonych, zostawia ich później samych sobie. Ale czy zwolennicy czarnego marszu zajmą się pozostawionymi samym sobie kobietami bez “problemu”. Kto będzie im towarzyszył, kiedy już podejmą nieodwracalną decyzję i wybiorą drogę “bez problemu”. Jaką będą miały gwarancję , że ich życie będzie lepsze i co to oznacza?

“Jakąkolwiek decyzję kobieta podejmie w takiej sytuacji i tak zostanie w tym sama” – Tak powiedziała moja mama do protestującej kobiety.

Samotność w cierpieniu, bólu, chorobie. Samotność Jezusa na krzyżu.

On też miał wybór, mógł zostawić swój krzyż i iść dalej.

Szczęśliwy i wolny, że uniknął bólu i cierpienia??

Nasze życie na ziemi to jest droga, a jej celem jest szczęście i wolność, nie tutaj na ziemi, ale w naszym nowym życiu.

 

Ola